wtorek, 22 kwietnia 2014

A w ćwiczeniach pomagają mi...

Dziś trochę o sprzęcie, który posiadam. Taki przerywnik między jednymi przepisami, a drugimi. Miałam chwilę wolnego w trakcie świat, więc porobiłam zdjęcia. A tak to piszę szybko posta i zabieram się za naukę. Znowu. Gramatyka opisowa kiedyś mnie wprowadzi do grobu.
Oto "cały mój zestaw":
Ukochane 1 kg hanteliki fitness, które towarzyszą mi już od dawien dawna i niestety już nie są dla mnie wyzwaniem. Uwielbiam wymachiwać nimi przed laptopem w trakcie oglądania jakiegoś serialu:
Step z dwoma wysokościami, niektóre kombinacje z nim dają nieźle w kość. Da się na nim zmachać. I ukochana skakanka z licznikiem. Mam jeszcze jedną, ale jak tą ukradłam mamie stała się moim numerem jeden. Nie tylko dlatego, że ma licznik, ale też dlatego, że wygodniej mi się na niej skacze.
Kręciołek, do którego dobrała się moja szynszyla. Nie wiem jak fachowo się nazywa ten sprzęt, ale ja go tak pieszczotliwie nazywam. Potrafi wzmocnić mój brzuch
Taśmy elastyczne. Jak dla mnie idealne do rehabilitacji moich kolan.
Motylek. Jak na razie ćwiczę z nim tylko uda, ale chcę spróbować różnych kombinacji na ramiona.
Mata i hula hop. Hula hop trochę za mały, chcę kupić większy.
A co się kryje w tajemniczej skrzynce?
Hantle! Co prawda mojego brata, ale na czas bliżej nieokreślony je ukradłam. Na razie ćwiczę z samym gryfem, bo waży prawie 2 kg, co jest jak na moje słabe ręce dość dużo.
I ostatni nabytek. Drążek. I tu się zatrzymuję i pytam się was jak najlepiej zacząć się podciągać? Potrafię tylko się podciągnąć gdy podskakuję. Wiem, że dobrym ćwiczeniem na rozpoczęcie swojej przygody jest takie podciągnięcie z podskoku i powolne opuszczanie się w dół. Znacie inne na wzmocnienie ramion i szybsze efekty? Bardzo mi zależy na tym, aby w końcu móc się podciągnąć bez zbędnych akrobacji.

3 komentarze: