poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Pasta z awokado.

Jak to bywa zazwyczaj kiedy mam dużo rzeczy do zrobienia na uczelnie, wynajdę milion innych rzeczy, które mogę robić zamiast tego. No i tak wynalazłam opcję napisania posta na bloga. Zanim jednak przejdę do mini przepisu opowiem wam moją historię związaną z awokado.
Kilka lat temu, kiedy byłam młoda i niedoświadczona, kiedy moje odchudzanie polegało na "dużo mniej jedzenia, dużo więcej ćwiczenia", moja mama kupiła awokado i zrobiła z niego guacamole. Tak jak od zawsze uwielbiałam kuchnię meksykańską, tak przy tej potrawie krzywiłam się na każdą stronę. I tak oto awokado już nigdy nie pojawiło się na naszym stole. Do czasu. Jakiś czas temu co stronę natrafiałam się właśnie na artykuły/przepisy z jego użyciem. I tak myślałam i myślałam. Aż w końcu przechadzając się po korytarzach Lidla zauważyłam je. Podchody trwały kilka minut. Podchodziłam, odchodziłam. Zerkałam, myślałam. W końcu podeszłam, wzięłam, pomacałam i kupiłam. Następnego dnia rano znów macałam, wąchałam, stałam z nożem, aż w końcu przepołowiłam. Miąższ wydrążyłam i zrobiłam z tego pastę. Do której znów podchodziłam, wąchałam i myślałam! No, ale raz kozie śmierć. Skosztowałam i się zakochałam! Teraz moja pestka jest zasadzona, a ja co ranek sprawdzam, czy już z niej coś wyrosło.
Do przepisu użyłam dość dużo czosnku jak na połowę awokado, bo w mojej rodzinie prawie do wszystkiego daje się dużo czosnku i już mi tak zostało.

Składniki:
połowa awokado
3 ząbki czosnku
szczypta soli

Sposób przygotowania:
Miąższ rozgnieść z przeciśniętym przez praskę czosnkiem i szczyptą soli.
 (a po drugiej stronie ukochany serek wiejski ze szczypiorkiem. Wiem, że biała bułka to najgorsze co może być, ale wzięłam ją z przyzwyczajenia)
(i najukochańsze drugie śniadanie w dni wolne od uczelni: actimel, jabłko i kiwi)

1 komentarz:

  1. Kiedyś mogło dla mnie nie istnieć teraz uwielbiam szczególnie w wersji kakaowej.

    OdpowiedzUsuń