poniedziałek, 2 grudnia 2013

Grudniowo-brzuszkowo

Wiem, że miałam pisać w pierwszy dzień nowego miesiąca, jednak mój skan wczoraj szalał. Próbowałam miliona sposobów aby udało mu się wyłapać mojego laptopa, jednak tylko łapał komputer mojego brata. Dziś już, kiedy jego komputer został wyłączony w końcu załapał mój. Dlatego też zrobiłam szybko skan ćwiczeń i już tutaj wam piszę.
Poprzedni miesiąc? Jeszcze gorszy. Na szczęście kolano nie boli mnie już tak bardzo jak wcześniej. Pomimo tego w tym miesiącu jeszcze będę się rozciągać, ale tym razem głównie zaakcentuję rozciąganie mięśni brzucha, co wam zaraz pokażę. Do tego spróbuję dodać, gdy będę miała czas (czyli nie będę miała na następny dzień ogrom nauki), skakankę, hula hop i taki kręciołek na mięśnie brzucha, którego poprawna nazwa wyleciała mi teraz z pamięci.

Jaki plan na ten miesiąc?
5-7razy w tygodniu: ćwiczenia rozciągające. Ponoć proste i skuteczne na rozciągnięcie mięśni brzucha. Czy są proste: da się zauważyć, że tak (choć przy drugim ćwiczeniu to na matę zacznę pod kości biodrowe kłaść również poduszkę, bo tak mi się wbijają, że aż płaczę z bólu). Czy są skuteczne? Odpowiem za miesiąc.
(Super linia, nr 05(221), maj 2012)
Dieta: również widzicie, że po lewej stronie jest przykładowy jadłospis. Będę się w pewnej części jego trzymać. Dziś już zjadłam omlet z dwóch jajek z szynką i papryką, jako, że nie przepadam za pieczarkami. Nie dodałam żadnego arbuza ani melona, bo nie mam. Jedynie ananas (świeży!) chłodzi mi się w lodówce. Jako przekąska, czyli moje drugie śniadanie, no tutaj muszę jeść kanapkę, bo nie wyobrażam sobie przeżycia dnia na uczelni bez węglowodanów. No i pomarańczkę sobie będę obierać. Obiad to co cała rodzina, choć pewnie kilka razy zrobię quesadillas, bo je uwielbiam! Przekąska druga: będzie ananas/banan/bądź coś co znajdę w kuchni z twarożkiem i płatkami migdałowymi. A na kolację, no nie stać mnie na codzienne jedzenie krewetek dlatego postawię na jogurt z przekąski pierwszej.
Pielęgnacja: stawiam głównie na brzuch.

I tak będzie wyglądał cały mój miesiąc. Oczywiście nie licząc świąt, bo dziwnie jakbym na wigilię jadła quesadillas. Dodatkowo mam do was pytanie jeśli chodzi o omlet. Na czym polecacie mi smażyć aby był jak najzdrowszy i jak najbardziej dietetyczny?