poniedziałek, 16 września 2013

Babeczka mikrofalowa

Za przepis dziękuję Maggie, która juz wcześniej wstawiła tą babeczkę. Powiem szczerze, że na początku podchodziłam sceptycznie do smaku, ale na szczęście żadne moje obawy się nie sprawdziły. Zrobiłam z bananem, ale można dodać również i inne owoce/dodatki. Ja to myślę, że do następnej babeczki wkroję sobie dwie pokrojone w kosteczki kostki gorzkiej czekolady, albo wsypię łyżeczke kakaa. Jak dla mnie połączenie bananu z czekoladą to najlepsze połączenie jakie może istnieć z bananem. Wiadomo, że wtedy taka babeczka będzie bardziej kaloryczna, ale co to będzie za smak!

Składniki:
jajko
3 łyżki płatków owsianych
banan

Sposób przygotowania:
Do kubka wsypujemy płatki owsiane, dodajemy jajko i dokładnie mieszamy. Dodajemy banana. Wstawiamy do mikrofalówki na dwie minuty.

Mi się z kubka babeczki wyciągać nie chciało. Teraz szykuję się na fitness! Wy też ćwiczcie ładnie i trzymajcie się ciepło. U mnie mróz i deszcz. Czyli wchodzimy w pogodę, której nienawidzę.

wtorek, 10 września 2013

Zdane!

Powiedziałam, że dam znać, więc dałam. Zdałam! Na 4,5. Jestem z siebie dumna i cały stres zleciał ze mnie jak za dotknięciem magicznej różdżki. W nagrodę mam już swój step, który został już sprawdzony, jednak pokażę go dopiero w notce o sprzęcie fitnessowym, który posiadam. Mogę w końcu w 100% poświęcić się odpoczynkowi, ćwiczeniom, sprzątaniom i oglądaniom seriali.
A teraz siedzę z butelką cortesa w ręce i opijam zdany egzamin, czekając aż znajomi będą mieli wolne w pracy aby móc opijać to z nimi. Jedno piwo mi przecież nie zaszkodzi i nie przytyję nagle tego co zrzuciłam.
Filmik wciąż na czasie. W końcu kampania wrześniowa wciąż trwa!

niedziela, 8 września 2013

Treningowe ABC

Tak jak obiecałam, jeszcze przed egzaminem poprawkowym dodaje wam ćwiczenia, które wykonuję w tym miesiącu. Wybaczcie za jakość, jednak skanera nie posiadam, ale jak się naciśnie powiększenie, albo da aby otworzyć w nowej karcie to powinno być bardziej widoczne. Uchwyciłam przy okazji kawałek znienawidzonych przeze mnie dat.
Na razie ćwiczę każde ćwiczenie po razie. 40sek ćwiczę, 10sek odpoczynku. Dopiero jak kupię sobie step będę ćwiczyć dwa ćwiczenia po cztery razem, a dopiero potem trzy kolejne po razie.
(happy, nr 5, wrzesień 2012)

A teraz znów wracam do łóżka z plikiem notatek, płacząc w poduszkę, że zaraz zwariuję i mam już dość. Jeszcze trochę! We wtorek w południe będę już po wszystkim. Mam nadzieję, że po wszystkim będzie na + i że wrócę do domu ze stepem oraz z miłą informacją, którą się z wami podzielę.

niedziela, 1 września 2013

Wrześniowo: treningowo "stepowo"

Trudno mi było nazwać jakoś zestaw, który będę w tym miesiącu wykonywać, bo w gazecie jest on nazwany jako Trening ABC, ale o tym kiedy indziej, bo dzisiaj będzie tylko mój plan na ten nowy miesiąc.
Uczniowie jutro idą do szkoły, a ja już od dziś zakuwam na moją jednodniową kampanie wrześniową, która odbędzie się 10 września, a ja czuję się już trochę bardziej przygotowana nią za dwoma pierwszymi podejściami do tego egzaminu, czyli jest na +. prawda? Dlatego też nie zdziwcie się jak wstawię tu tylko za niedługo zdjęcie ćwiczeń, które będę wykonywać, a następnie zniknę, aby odrodzić się jak feniks z popiołu dnia właśnie 10 tego miesiąca.
Co do biegania. Chciałam cały czas je kontynuować jednak bieganie po chodniku z moimi kolanami spowodowało, że bardziej je sobie rozwaliłam no i jak na złość zamiast chodzić kuleję, dlatego sobie odpuszczam, aby je podleczyć i móc potem bez skrzywienia na całej buzi ćwiczyć swoje zestawy domowe, bo je jakoś daję radę. Jednak same bieganie przebiegło mi bardzo miło i przyjemnie. Tak jak niekiedy musiałam się zmuszać do biegania rankiem, tak wieczorami aż na podskokach wyskakiwałam z domu by mózg ruszyć w trasę. Efekty? -1kg, choć w sumie na kilogramy się nie patrzę. Z wyglądu mniejsze boczki (!), dół brzucha (!!) i jak na moje oko też odrobinę mniejsze uda (!!!). Co jest na minus oprócz kolan to to, że pomimo rozgrzewek, rozciągania się po moje łydy spuchły, co mnie bardzo nie cieszy, ale wciąż je rozciągam, bo czytałam, że dzięki temu mogę je wysmuklić.

Jakie mam plany na ten miesiąc?
Codziennie: ćwiczyć zestaw nazwany przeze mnie stepowo, ponieważ większość ćwiczeń w nim jest na stepie (którego jeszcze nie posiadam dlatego używam klocka drewnianego, ale już dnia 10 zakupię step albo to jako nagrodę, albo na otarcie łzy z powodu porażki, liczę z pierwszej okazji).
5 razy w tygodniu: wyzwanie misz-masz, które jest chyba pierwszym wyzwaniem, które pokochałam całym sercem, choć kilka zestawów bym zmieniła, ale o tym gdy będę je już kończyć i opowiem swoje przemyślenia na ten temat.
Raz w tygodniu: Body Shape + ABT, czyli zostaje po staremu. Skusze się na dwa razy w tygodniu w październiku dopiero, kiedy zobaczę swój plan na studiach, albo kiedy po prostu będę 24/7 się obijać "szukając" pracy, chodząc na kursy i myśleć czy poprawiać maturę czy nie.

Pielęgnacja i dieta wciąż takie same. Czyli nic nowego. W sumie tylko ćwiczenia będą się zmieniać.