wtorek, 1 października 2013

Październikowo-udowo

Na początku bardzo chciałam was przeprosić za to, że nie było mnie tyle czasu, jednak pochłonęłam się "świętowaniem" końcówki wakacji i tak jakoś wyszło, że kompletnie wypadło mi z głowy to, że mam też jakieś "obowiązki" względem tego bloga. Ale już wczoraj zaczął mi się drugi rok studiów więc wracam do was pełną parą. Dziś jak to bywa w pierwszy dzień miesiąca przedstawię wam ogólny zarys tego co będę robiła w nadchodzących 30dniach i jak oceniam poprzedni miesiąc.
Wrzesień był trochę "szalony". Na początku stres związany z poprawką, który odreagowywałam ćwicząc. Potem zakupiłam step więc mogłam ćwiczyć jeszcze bardziej, jednak nie ćwiczyłam tyle ile chciałam. Uwielbiam step. Dawno nie czułam takiego wysiłku jak przez te 13-14minut dziennie stepu. Wiem, że to mało, ale moje kolana dawały mi się we znaki nawet przez te kilkanaście minut dziennych ćwiczeń, dlatego po pewnym czasie zaczęłam robić dzień-dwa dni przerwy pomiędzy ćwiczeniami. Co do diety - nie trzymałam się. Z pielęgnacją tak samo, ale poprawię to w tym miesiącu.

Jakie plany na ten miesiąc?
4 razy w tygodniu: ćwiczenia na wysmuklenie ud, które pokażę w następnej notce. Jednak nie dam rady ćwiczyć codziennie jako że od poniedziałku do czwartku siedzę na uczelni do 16:30. W czwartek i piątek mam kurs popołudniu, a we wtorek fitness. Czemu we wtorek? Już piszę poniżej.
1 raz w tygodniu: fitness, atak na brzuch. Chciałam chodzić dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i w środy, jednak powstał "burdel" w klubie przez co przeniosłam się na wtorek i to będzie mój ostatni miesiąc tam. Nie będę tutaj rozpisywać dokładnie o co poszło, powiem tyle, że jestem zła na tą całą organizację. A jako, że karnet wykupiłam to pochodzę na to. Wątpię abym chodziła do innego klubu, jako, że ten co mnie interesuje jest oddalony pół godziny spacerem od mojego domu, a z tak zaplanowanym tygodniem jak ja mam teraz no nie mam po prostu kiedy się tam wybrać, a szkoda.

Pielęgnacja i dieta pełną parą!
A teraz uciekam na uczelnie! Pierwsze zajęcia z hiszpanką, a moje jedyne zetknięcie z językiem hiszpańskim przez wakacje było wtedy kiedy oglądałam na youtubie filmiki z ćwiczeniami po hiszpańsku.

Co do tego klubu fitness, do którego marzy mi się chodzić. Dowiedziałam się wczoraj, że organizuje on kursy na instruktorów fitness oraz szkolenia: dieta i suplementacja w zdrowym stylu życia oraz fitness na zajęciach wychowania fizycznego. Mnie ciekawi szkolenie z diety i suplementacji oraz oczywiście kurs na instruktora fitnessu, jednak nie dane jest mi w tym roku uczęszczać na żadne z tych zajęć, bo mój grafik jest bardzo napięty i nie mam kiedy to w niego wsadzić. Do tego na instruktora fitnessu bym musiała się zaciągnąć u rodziców z kasą. Ale jeśli ktoś mieszka w Opolu, lub w pobliżu to wszystkie dostępne informacje są TUTAJ. Jeśli ktoś się zapisze i będzie chodził to bardzo proszę o zdanie mi relacji, bo na pewno z chęcią się wybiorę jak jeszcze kiedyś odbędą się takie zajęcia, a ja będę miała trochę luźniej.

1 komentarz: