sobota, 2 listopada 2013

Listopadowo-rozciągająco

Jest już drugi dzień listopada, jednak wczoraj nie chcąc wam zajmować świątecznego czasu moją nową formą ćwiczeń, postanowiłam, że tego posta wstawię dzisiaj. Jak ocenię poprzedni miesiąc? Nie był aż tak ambitny jak myślałam, że będzie. Ćwiczyłam bardzo mało, ale to wszystko przez tą kontuzję kolana, która znów się odezwała, gdy tylko odstawiłam maść. Na całe szczęście wytrzymam jakoś do poniedziałku, kiedy pójdę z prześwietleniem do lekarza. Gorzej jak na prześwietleniu nic nie wykaże. Gorzej jak mam problemy z mięśniami/ścięgnami/czy innymi takimi, co po prostu nie jest widoczne na zdjęciu rentgenowskim. No, ale przyjdzie na to czas. Teraz piszę notkę na szybko, bo zaraz trzeba zabierać się za robienie prezentacji.

Jakie plany na ten miesiąc?
7-5razy w tygodniu: rozciąganie. Wolę teraz się porozciągać i jakoś nie przeciążać kolana, a coś robić, niż nie robić nic. Dlatego rozciąganie nie jest aż takie groźne, jak inne ćwiczenia. No i jak wiecie z fitnessu zrezygnowałam, więc pozostaje mi tylko to.

(happy, nr 5, wrzesień 2012)

I jak widzicie w końcu mam skan i jako tao teraz to będzie wyglądać.
Pielęgnacja ostra. Dieta mniej ostra. W niedziele mam wolne dni od diety. No i kiedy przypada jakaś impreza. Teraz będzie w czwartek, więc też sobie popiję i najem się. Ale tylko tyle. W ciągu normalnych dni będzie 4-5posiłków w ciągu dnia, w tym dwa duże i 2-3małe przekąski. I powinno być dobrze. Choć teraz jestem przed okresem, więc ciągnie mnie i to bardzo.

2 komentarze: